Tajemnice cegielni Józefa Kluki






 Zauroczenie tym niezwykłym miejscem zaczęło się od spojrzenia na charakterystyczną wieżę.
Później powstała myśl, iż warto odkryć tajemnicę tego obiektu, dowiedzieć się kto tu mieszkał, jakie losy go spotkały i co tu się w ogóle działo?
 Początki poszukiwań standardowo nie był łatwe, lecz efekt końcowy zaskoczył moje oczekiwania, bowiem obfituje w wiele informacji.
Uwaga: tekst nie należy do krótkich:)

Aby zapoznać się  z drugą częścią tej historii czytaj tutaj.











We wrześniu 2013 roku miałam szczęście odwiedzić dawny majątek Józefa Kluki.
Obecny właściciel zaproponował, że opowie to, czego sam dowiedział się o cegielni.
W Jego ocenie cegielnia istniała jeszcze pod zaborami, co wywnioskował z odnalezionych starych planów opisanych po niemiecku i rosyjsku.














 W później odnalezionych materiałach powyższe przypuszczenia znalazły potwierdzenie:
"W przemyśle ceglarskim polskiego Manchesteru pierwsze miejsce zajmują wielkie zakłady Józefa Kluki w Starym Rokiciu, pod Łodzią. Zakłady powstały w 1890 roku. Przedsiębiorstwo szybko zaczęło się rozwijać tak, że w krótkim czasie pobiło konkurencję." *











"Dziś zakłady Kluki posiadają dwie wielkie cegielnie zbudowane na najbardziej nowoczesnych zdobyczach techniki. Cegielnie produkują około 10 do 20 milionów cegieł rocznie. Produkowana jest cegła ręczna i maszynowa (klinker), gzymsówka, pustaki, studnianka i kominówka (jedyna wytwórnia w województwie łódzkiem). Zakłady posiadają wielką prasę ceglarską najnowszego typu" *












Pomyślcie ile kominów w okolicy Łodzi powstało w międzywojniu z cegły tutaj wytworzonej? Czy można gdzieś na mieście  odnaleźć obiekty zbudowane z użyciem "klukowskiej" cegły?  Na pewno na terenie dawnego folwarku Kluków jeszcze dziś można zobaczyć cegły podpisane nazwiskiem producenta.





Natomiast "Spacerownik. Górna i  nie tylko..."
(autorstwa R.Bonisławskiego i J.Podolskiej)
pozwala szerzej spojrzeć na temat cegielni na Rokiciu:
"
Pierwszą cegielnię na tym obszarze zbudował w 1878 r. Otto Krause
 (dziś teren szpitala im.Kopernika), kolejną w 1889 r. Mosze Rosenbrandt (ul. Błońska),
 następna powstała w1890 r. przy ul. św. Franciszka, jej właścicielem był Józef Kluka,
 który kilka lat później otworzył drugą cegielnię przy ul. Braterskiej.
Ogromne zapotrzebowanie na ceramiczny budulec zachęciło Edmunda Behma do wybudowania
 w 1896 r. cegielni w pobliżu ul. Obywatelskiej i Nowych Sadów. Sprzedał ją potem Meisnerowi.
 W 1898 r. jeszcze jedną cegielnię w pobliżu ul. Obywatelskiej zbudował Edmund Szulc.
Przy każdej cegielni budowano specjalny piec z wysokim kominem i szopy do suszenia cegieł."
















Obecny właściciel wspomina, że rodzina Kluków była zamożna, oprócz cegielni miała duży folwark, który po wojnie znacjonalizowano. Miejscowi mówili, że woda ze źródła w folwarku Kluków jest wyjątkowo cenna i podobno aptekarze z niej korzystali do wytwarzania medykamentów.











Okazuje się, że Józef Kluka nie postawił na jedną kartę i nie zaangażował się tylko w przemysł ceramiczny- zbudował także młyn.
"Młyn parowy, zbudowany w 1923 roku, posiada cztery podwójne złożenia, dwa odsiewacze płaskie, dwa ganki, 8 parowych walców najnowszej konstrukcji i całkowity automat z siłami do przewietrzania i magazynowania zboża mechanicznie. Zaopatrzony również w precyzyjne maszyny do oczyszczania ziarna. Obecnie młyn pracuje dniem i nocą, gdyż ze względu na konkurencyjną tutaj, najnowszą konstrukcję - obsługuje całą bliższą i dalszą okolicę." *











"Firma rozwija się bardzo intensywnie, tak, że zachodzi konieczność posiadania własnej bocznicy kolejowej, która też  wybudowaną zostanie w najbliższej przyszłości od kolei obwodowej Łódź-Koluszki." * 
Do realizacji tych planów jednak nie doszło. Jak wyjaśnił mi znajomy kolejarz  wskazuje na to brak śladu nasypu pod torowisko, które należałoby poprowadzić od pobliskiego szlaku Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Również nie da się zaobserwować charakterystycznego przecięcia działek łukiem toru.






Po uważnej analizie przedwojennego planu wsi Rokicie Stare w gminie Brus możemy dostrzec charakterystyczne zgrupowanie podłużnych budynków znajdujących się w pobliżu tzw. glinianek (zbiorników wodnych powstałych po eksploatacji gliny) - tutaj właśnie była cegielnia Kluki. Warto zwrócić uwagę na dbałość o estetykę otoczenia - przy folwarku założono park.





"Własnością firmy jest największy dom mieszkalny w Łodzi przy zbiegu ulic Kilińskiego i Przejazd, wykończony w r. 1921.
Pan Józef Kluka jest jednym z najstarszych Polaków obywateli Łodzi." *
Obiekt ten jednak rozpoczęto budować dużo wcześniej: najprawdopodobniej w latach 1912-1914. Na powyższe wskazuje styl architektoniczny oraz to, że w tym miejscu  jeszcze w 1912 roku stał  drewniany domek (widoczny w albumie "Souvenir de Lodz") . Na pewno dom musiał istnieć już w 1918 roku, co wywnioskowałam z daty metalowego punktu geodezyjnego wbitego w ścianę budynku. Nic w tym dziwnego, że tak ogromną kamienicę wznoszono przez minimum kilka lat. 











Tymczasem Gazeta Handlowa z 1930 roku (nr 162) podaje informacje o działalności Związku Przemysłu Ceramicznego Okręgu Łódzkiego, w zarządzie którego funkcję zastępcy członka zarządu pełnił m.in. Teodor Kluka  (jeden z pięciu synów Józefa Kluki).
Jednocześnie obok tego artykułu odnajdziemy listę cegielni w okręgu łódzkim wraz ze wskazaniem właśnie Józefa Kluki ( "Stare Rokicie pod Łodzią,  nr tel.136-18"!).











Na podstawie obwieszczenia Starosty powiatu łódzkiego z dnia 21 grudnia 1931 roku nr  L. Wojsk. 20/31 o liście kolejności osób obowiązanych do dostarczania samochodów, motocykli i rowerów jako środków przewozowych na rzecz wojska w czasie pokoju można ustalić, iż w 1932 roku spośród osób mieszkających w powiecie łódzkim Józef Kluka został wskazany już w drugiej kolejności (po Otto Gartke) i miał obowiązek zapewnić wojsku samochód osobowy o nr rej. LD83123. Niestety nie znalazła się tam informacja o marce tego samochodu, ani o jego danych technicznych.




W trakcie II wojny światowej okupant wykorzystywał budynki jako posterunek gestapo. Dobudowano wtedy długi ciąg budynków, prostopadłych do ulicy św. Franciszka.









Z treści zarządzenia Ministra Przemysłu Lekkiego z dnia 16 sierpnia 1949r. w sprawie ustanowienia przymusowego  zarządu państwowego nad przedsiębiorstwami dowiadujemy się, że Zarządowi Miejskiemu w Łodzi powierzono przymusowy zarząd nad cegielnią przy ul. Franciszka nr 3 i była ona nazwana "Cegielnią Braci Klucha".
Do  w/w zarządzenia wkradł się błąd literowy w nazwisku. Można jednak się domyśleć, iż chodziło o synów Józefa Kluki. Józef Kluka miał bowiem 5 synów: Teodora, Bolesława, Kazimierza, Wacława i Czesława. Trzej z nich - Teodor, Bolesław i Kazimierz - mieszkali w folwarku na Rokiciu i prawdopodobnie to ich dotyczyło cyt. wyżej określenie.
Powyższe zarządzenia jednak podaje nam cenną informację - po wojnie cegielnia jeszcze funkcjonowała.


Kiedy rodzina Kluków odzyskała majątek, to sprzedawała ziemię po kawałku, aż została im tylko część starej cegielni i budynek mieszkalny. Ale Klukom nadal dobrze się powodziło, nadal mieszkali w rodzinnej kamienicy, a jeden z najmłodszych Kluków jeździł kabrioletem i był znanym bon vivant-em.











W latach 70. XXw. na terenie dawnej cegielni Kluki kręcono sceny do filmu Andrzeja Wajdy "Ziemia Obiecana". Na tyłach starej stodoły realizowano sceny odwiedzin Borowieckiego u ukochanej na wsi oraz sceny pożaru fabryki Borowieckiego. Te ostatnie dobrze nakręcono, że dzisiaj nie ma śladu po budynku, który grał w filmie płonącą fabrykę, bo rzeczywiście spłonął doszczętnie.


Natomiast w latach 80. XXw. rodzina Kluków miała kolejny wkład w polską kinematografię. Tym razem zdjęcia do filmu Kazimierza Kutza "Wkrótce nadejdą bracia" realizowano w rodzinnej kamienicy przy ul. Tuwima 40.


Potomkowie Kluków (a było ich wielu) - być może z uwagi na  brak  porozumienia
 w zarządzaniu majątkiem lub wysokie koszty jego utrzymania -
sprzedali folwark obecnemu właścicielowi.















Dzisiaj teren dawnego folwarku Kluków, już po powojennej parcelacji, stracił na areale. Nie istnieje już komin cegielni, wiele budynków zniknęło z powierzchni ziemi.  Jednak obiekt  nadal wyróżnia się w okolicy urokliwą wieżą, towarzyszącymi jej zabudowaniami mieszkalnymi i gospodarczymi z początku i pierwszej połowy XX wieku, a także ciekawą historią przedsiębiorczej rodziny Kluków.


Aby zapoznać się  z drugą częścią tej historii czytaj tutaj.





Serdeczne podziękowania za gościnę oraz pomoc w realizacji materiału składam:
 Panu S. - sympatycznemu właścicielowi dawnej cegielni Józefa Kluki.

Za cenne uzupełniania i korekty do tekstu dziękuję Panu Marianowi Kluce,
wnukowi Józefa Kluki, a także Panu Wojciechowi Źródlakowi.


Ponadto korzystałam z materiałów odnalezionych w internecie i zgromadzonych
na tym forum


* cytaty pochodzą z  podpisanego inicjałami M.Z. artykułu pt. "Zakłady przemysłowe Józef Kluka. Przemysł ceglarski. Młyny parowe.", opublikowanego w czasopiśmie "Świat- Dodatek poświęcony sprawom miasta Łodzi - wrzesień 1925r. - 28 tekstów i 63 zdjęcia dot. m.Łodzi".





Wszystkie zdjęcia: Canon Eos 50e, Fuji 200s

26 komentarzy:

  1. Pani Julio bardzo zgrabnie to Pani zredagowała, jestem pełen uznania dla Pani i współpracownika.
    Dziękuję i pozdrawiam E.Szewczyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzejmie dziękuję:) Tak intrygujące miejsce zasługuje na szerszą monografię. Mam nadzieję, że może jeszcze kiedyś uda się dotrzeć do kolejnych źródeł, które dadzą nam więcej informacji. Również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wszystkie zdjęcia dawnej cegielni bardzo malownicze; szczególnie te z drzwiami i z wieżą- fotografie z duszą! Tylko żal, że to już się prawie rozsypuje... Przydałby się jakiś pomysł, żeby takie obiekty ocalić od zapomnienia, pokazać ludziom w Łodzi, zanim pogrzebie je czas.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję serdecznie :) Właśnie taka sesja fotograficzna i taki tekst jest jednym z pomysłów na ocalenie miejsca od zapomnienia. Chociaż oczywiście to nie wystarczy. Natomiast właściciel, któremu los tego terenu nie jest obojętny, szuka takiego pomysłu i czyni starania, by ocalić obiekt także od fizycznego zniszczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję . Bardzo ciekawy blog. Teodor był synem Józefa .Ja w tym domu pomieszkiwałem w latach 50-tych .Pamiętam żonę Józefa. ,a dobrze znałem Kazimierza Klukę najmłodszego syna Józefa . Proszę o kontakt w NK KSRP
    Zbyszek Frontczak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Bardzo jestem ciekawa jakie zachował Pan wspomnienia z folwarku z tamtego okresu? Warto będzie zweryfikować moje domysły z Pana wiedzą. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Teodor, Bolek, Kaziu, Czesiek, Wacek / mój ojciec/- synowie Józefa. Na Tuwima 40 /Przejazd, Daszyńskiego/ K.Kutz kręcił film "Wkrótce nadejdą bracia"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo mile zaskoczona Pańskim wpisem. Dziękuję za odzew. Nie miałam pojęcia o tym, że jeszcze inny film - oprócz "Ziemi Obiecanej" - kręcono w budynkach należących do rodziny Kluków. Pańska rodzina może pochwalić się wieloma ciekawymi wspomnieniami. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Witam serdecznie. Będąc dzieckiem jeżdziłem z ojcem na Rokicie do ogrodu prawie codziennie gdy było ciepło i pogodnie . Trzej pierwsi bracia mieszkali na Rokiciu, Wujo Czesio i mój Tata mieszkali na Tuwima 40.Po śmierci ojca /miałem 4,5 roku/ wujek jeżdził ze mną na Rokicie i tam często jeżdziłem między innymi na wózkach do przewożenia cegieł. Co do sprzedaży majątku ,ja zgadzałem się z zarządzaniem, lecz po prostu nie było mnie steć na opłaty jak podatki i inne finanse związane z tego typu nieruchomością. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
    3. Pana wspomnienia są bardzo cenne. Dziękuję, że podzielił się Pan nimi w tym miejscu. Teraz mogę wprowadzić korekty do mojego tekstu. Również pozdrawiam.

      Usuń
  6. Witam :) Oczywiście GRATULACJE za wysoki poziom merytoryczny bloga... :) Przy okazji: pisze Pani "Własnością firmy jest największy dom mieszkalny w Łodzi przy zbiegu ulic Kilińskiego i Przejazd, wybudowany w r. 1921.
    Obiekt ten jednak rozpoczęto budować już w 1918 roku, co wywnioskowałam z daty metalowego punktu geodezyjnego wbitego w ścianę budynku. Nic w tym dziwnego, że tak ogromną kamienicę wznoszono przez 4 lata".

    Trzeba by to sprawdzić w ikonografii łódzkiej, ale wydaje mi się, że ten dom powstał jeszcze przed I wojną światową. Jest chyba pocztówka Poczty, gdzie go widać kątem; spróbuję do niej dotrzeć. Pomiary geometryczne Łodzi (triangulacja m. Łodzi) rozpoczęto chyba pod koniec I wojny światowej. W tym czasie, gdy umieszczono ten znak (1918), dom już musiał porządnie stać, bo jest chyba mało prawdopodobnym, żeby umieszczono go na ścianie dopiero co powstającego domu... Należałoby sprawdzić w łódzkim Archiwum co mają do tej kamienicy. Nie przedstawia to większej trudności w katalogu Pracowni Naukowej Archiwum.

    nak mierniczy ma datę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie,
      Dziękuję uprzejmie za miłe słowa oraz merytoryczny komentarz. Bardzo mi miło, że to, co robię znajduje odzew. Pana/Pani uwagi są jak najbardziej na miejscu. Powinnam napisać precyzyjniej, iż budowę rozpoczęto co najmniej w 1918 roku, skoro znak mierniczy pochodzi z tej daty. Z pewności zabrakło zwrotu "co najmniej". Być może ma Pan/Pani również rację co do umieszczania znaku w ścianie budynku już po zakończeniu budowy, a nie w trakcie wznoszenia obiektu - brzmi to logicznie. Jeżeli uda mi się znaleźć nowe informacje post zostanie uzupełniony, tymczasem skoryguję ten fragment.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Witam ponownie,
      W oparciu o nowe informacje dokonałam korekty postu: kamienicę Kluki rozpoczęto budować najprawdopodobniej w latach 1912-1914. Na powyższe wskazuje styl architektoniczny oraz to, że w tym miejscu jeszcze w 1912 roku stał drewniany domek (widoczny w albumie "Souvenir de Lodz"). Uprzejmie dziękuję za poruszenie tematu i pomoc w ustaleniu danych. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Wspaniałe zdjęcia. Zapraszam na www.cegielniamichalow.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Na potwierdzenie Pani słów na temat istniejącego też folwarku znalezione w "Księdze adresowej" z 1917r.
    http://pl.tinypic.com/r/1z5njf6/8

    Bardzo możliwe,że teren dawnego folwarku ,to widoczne po prawej str, w górnym rogu szklarnie .
    http://pl.tinypic.com/r/e6d6yg/8

    Iwona Dunajczyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Panią,
      Serdecznie dziękuję za takie ciekawe informacje i linki. Dane z "Księgi adresowej" jak najbardziej pasują do całej historii. Natomiast zdjęcie chyba ukazuje inne gospodarstwo: https://www.google.pl/maps/dir//51.726071,19.4442038/@51.7263105,19.4439596,972a,20y,180h/data=!3m1!1e3?hl=pl
      Bardzo mi miło, że zainteresowała się Pani tym tematem i wyszukała nowości.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Pani Julio,
    Wszystko się zgadza , tylko mój "problem" polega na tym ,że nie wiem gdzie mieściło się ww. gospodarstwo. To moje przypuszczenie i bardzo możliwe ,że błędne. Na mapie lotniczej z 1942r. też widać te zabudowania . Zapewen p. Marian Kluka rozwiał by nasze wątpliwości.

    Strona SUPER , będę częstym gościem w oczekiwaniu na nowe tematy , a cieszy jeszcze bardzie ,że to Kobieta jest autorem.
    Pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) Co do położenia zakładu ogrodniczego J.Kluki to tylko zgaduję: może było między cegielnią a torami? Dotąd nie słyszałam o takim profilu działalności J.Kluki. Bardzo to ciekawie się rozwija. Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Link do Google maps pokazuje gospodarstwo Dziomdziorów, które (chyba) obejmowało również teren obecnej stacji benzynowej Lukoila i Al. Włókniarzy. Tak, czy inaczej były tam szklarnie i malutka kwiaciarnia. Palącą się fabrykę dla potrzeb filmu i pozostawioną motopompę nawet pamiętam:)
    Fajny kawałek bloga i zdjęcia ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, Uprzejmie dziękuję za dołożenie swej "cegiełki" w budowaniu tej historii :) Czy pisząc o motopompie ma Pan na myśli maszynę parową czy inne urządzenie? Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  11. W uzupełnieniu wcześniejszego wpisu i do komentarza z 30/01/15 oraz wskazanego linku http://pl.tinypic.com/view.php?pic=e6d6yg&s=8#.VRMy5_yG9mM
    Jak dla mnie widoczne na zdjęciu szklarnie to w latach 60 i 70-tych ub.w. ogrodnictwo Dziomdziorów właśnie. Szklarnie były bardzo dobrze widoczne z ulicy Pabianickiej, przy czym od strony ulicy był sad i mały staw. Przez chwilę, w następnej dekadzie pracowałem tam w czasie wakacji. Ale w takim kształcie ulicy Przyszkole to nie pamiętam, bo aż tak stary nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
  12. W odpowiedzi na zapytanie Szanownej Autorki
    Ręczną sikawkę - woda tłoczona siłą mięśni. Mnie, laikowi, kojarzy się z kolejarską drezyną bez kół :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim dziadkiem był Piotr Kluka a babcią Kazimiera Kluka a ojcem Władysław ,matką - Adamina Kluka czy ta historia dotyczy również mojej rodziny mieszkałam i urodziłam się w Łodzi .

      Usuń
  14. Z którego roku jest ten fragment mapy?

    OdpowiedzUsuń